Wyprawa na Rysy
W ramach realizowanej w Zespole Szkół innowacji pedagogicznej „Odkrywamy Polskę” została zorganizowana wyprawa na Rysy.
Dzień I
7 września o 1:50 nieco zaspani ale w doskonałych humorach wyruszyliśmy w Tatry. Z dużą nadzieją, że pogoda nie spłata nam figla i zdobędziemy najwyższy szczyt w Polsce – RYSY. Udaliśmy się do naszych południowych sąsiadów, gdyż wejście na Rysy z tej strony jest mniej wymagające i bezpieczniejsze. Około siódmej rano dotarliśmy do Strbske Pleso na Słowacji. Z parkingu na wysokości 1000 m n.p.m. pod opieką przewodników, podzieleni na grupy wyruszyliśmy w pieszą wędrówkę na Rysy. Przygotowani i świadomi tego, że zajmie nam to cały dzień w doskonałym samopoczuciu i dobrej kondycji wędrowaliśmy po górskim szlaku w Tatrach. Zaskoczyła nas ogromna ilość osób mających ten sam cel. Więc czasami musieliśmy stać w kolejce, aby móc się wspiąć dalej. Jeden odcinek okazał się bardziej wymagający, ponieważ trzeba było wspinać się po drabinach i trzymać łańcuchów. Głównie wędrowaliśmy po kamieniach. Nasi przewodnicy ten trud rekompensowali nam ciekawymi opowieściami o miejscowej historii i otaczającym nas krajobrazie. Mogliśmy podziwiać piętrową roślinność gór. Zaskoczyła nas kosodrzewina rosnąca na dużej wysokości. Ta górska sosna świetnie radzi sobie w trudnych warunkach wysokościowych. Około południa doszliśmy do najwyżej położonego schroniska w Tatrach „Chata pod Rysami” na wysokości 2250 m n.p.m. Po krótkim odpoczynku „zaatakowaliśmy” szczyt. Podejście prowadziło po kamienistym zboczu. Po dotarciu na szczyt 2503 m n.p.m. poczuliśmy się niesamowicie podekscytowani i dumni z naszego osiągnięcia – zdobyliśmy RYSY. Po sesji zdjęciowej i krótkim odpoczynku ruszyliśmy w dół. Zejście okazało się już nie tak uciążliwe jak wyjście. Obyło się bez kontuzji. Tym razem zeszliśmy do miejscowości Popradske Pleso, gdzie zobaczyliśmy kolejkę wąskotorową – elektriczka. Stąd odebrał nas autokar. Po dotarciu do hotelu w Białce Tatrzańskiej zjedliśmy kolacje i zmęczeni szybko zapadliśmy w sen.
Dzień II
Wczesnym rankiem po śniadaniu pojechaliśmy do Zakopanego i ruszyliśmy na Kasprowy Wierch. Piękna pogoda sprzyjała wędrówce i podziwianiu górskiego krajobrazu. Po sześciu godzinach zeszliśmy do miasta. Mieliśmy okazję zobaczyć skocznie narciarskie, zrobić zakupy i pamiątkowe zdjęcia. Zmęczeni, dumni, szczęśliwi, pełni wielu wrażeń oraz zakupionych pamiątek, po godzinie 17 wyruszyliśmy do domu. W drodze powrotnej w Szaflarach widzieliśmy odwiert wód termalnych, które drążone są na głębokość 7,5 km, a co ciekawe jest to obecnie najgłębszy odwiert takich wód na świecie. Wracając sławną „Zakopianką” mogliśmy przejechać nowo oddanym tunelem.
Małgorzata Proskura-Buczak
Emilia Kuziara
P. S.
Wyjazd w Tatry zapadnie na długo w naszej pamięci.
Do zobaczenia w październiku na Orlicy, Jagodnej i Szczelińcu.