Geocaching, czyli nauka poprzez zabawę z wykorzystaniem w turystyce…

Zainicjowana z początkiem roku innowacja dotycząca geocachingu, kolorowych kamyków i aktywności turystycznej jest chyba najlepszym przykładem dla wciąż aktualnych słów Ignacego Krasickiego, osiemnastowiecznego poety i duchownego: „Uczyć – bawiąc, bawiąc – uczyć”. Maksyma ta, w sposób jak najbardziej adekwatny opisuje naszą dotychczasowa działalność, i co istotne, zaczęła już przynosić pierwsze owoce…
Na plan harmonogramu wyjazdów koła PTTK, którego nadrzędnym celem jest zdobycie odznaki Korony Gór Polskich, od jakiegoś czasu nakładamy naszą aktywność geocachingową. Korzystając z wyjazdów w różne regiony naszego kraju, grupa uczniów zaangażowana w geocachingową formę aktywności zaczęła łączyć przyjemne z pożytecznym, gdyż oprócz zdobywania wyżej wymienionej odznaki, nabywa również geocachingowe szlify. A jest o czym mówić… W miejscach do których się udajemy, czeka na naszych uczniów sporo „skarbów i tajemnic” zamkniętych w ukrytych przez innych uczestników zabawy, pojemnikach. Należy je tylko odszukać. Ale nie jest to sprawą ani łatwą, ani prostą. Niejednokrotnie, wymaga to uprzedniej kwerendy i merytorycznego przygotowania, stąd przed takim wyjazdem spędzają oni czasem całe godziny analizując i teoretyzując pod kątem przyszłych poszukiwań.
Ostatnio mieliśmy okazję zmierzyć się z sekretami Gór Stołowych i Gór Bystrzyckich, do których zawitaliśmy początkiem października. Czekało tam na naszą ekipę sporo wyzwań, w postaci wszelakiego typu skrzynek, tzw. keszy. Zaczynając od tych najprostszych tradycyjnych, przez letterboksy z pamiątkowymi pieczątkami, wirtualne, wymagające zaangażowania zagadki i chyba te najbardziej pracochłonne – earthcache, traktujące o geologii i pochodzeniu naszej Ziemi. Jak sami uczniowie przyznali, z większością tak opracowanych pojemników, nigdy się wcześniej nie zetknęli, co samo w sobie było dla nich zarówno sporą atrakcją jak i nowym doświadczeniem, by przytoczyć tu nasze starania w odnalezienie sporych rozmiarów skrytki: „Goethe na Szczelińcu”. Ten najwybitniejszy przedstawiciel literatury niemieckiej, poeta przełomu XVIII i XIX wieku, gościł na Szczelińcu osobiście. W związku z tym wydarzeniem poświecono mu geocachingowa skrzynkę. Ale aby ją zdobyć, należało najpierw pozyskać niezbędne informacje odnośnie samego poety i jego wspomnianej wycieczki. Potem niezbędne dane liczbowe należało podstawić do odpowiedniego wzoru, obliczając współrzędne ukrycia pojemnika. Następnie należało go na tych współrzędnych odszukać. Ale to nie był jeszcze koniec niespodzianek. Pojemnikiem okazała się stylowa walizka, pełna epokowych i geokeszewrskich fantów ale do jej otwarcia potrzebny był jeszcze odpowiedni kod, który ukrywały wieloelementowe puzzle. Nie koniec na tym… zaliczenie wiązało się z wpisem do geokeszerskiego logbooka, prawdziwym gęsim piórem maczanym w inkauście! I to była nie lada gratka, która na chwilę przeniosła nas dwie setki lat wstecz.
Kolejnymi wyzwaniami były problemy geologiczne i skrzynki przygotowane przez pracowników Parku Narodowego Gór Stołowych, które niosły w swojej treści sporo materiału dydaktycznego. Nasi uczniowie dowiedzieli się z nich co to są kawerny, jak powstawały, co to były kanały ucieczkowe, jak wyglądały zlepieńce muszlowe i czym się charakteryzowały, czemu skały zawdzięczają swoje przebarwienia i wiele, wiele innych…
Nie mogliśmy również nie skorzystać z okazji i nie umieścić „kamiennej twórczości” naszych uczniów. A chodzi o kolorowe kamyki, które malujemy, wyposażamy w kod ułatwiający ich śledzenie i podkładamy w ciekawych, turystycznych czy historycznych miejscach. W ten sposób pozostawiliśmy w górach pięć naszych kamyków, a przy okazji udało nam się jeszcze znaleźć kamień pozostawiony przez innych. Będzie on przez chwilę ozdobą naszej kolekcji, ciesząc oczy oglądających, by niedługo pojechać w dalszą drogę, z kolejną wyprawą naszych podopiecznych.
Idealnym dopełnieniem opisywanych aktywności okazały się przywożone i gromadzone przez nas minerały. Początkowo, nawet ich niewielka wyeksponowana liczba, zaczęła przyciągać uwagę szerokiego ogółu uczniów. Zatem niepodobną rzeczą było takie zainteresowanie przepuścić. Na bazie już posiadanych eksponatów urządziliśmy w szkolnej gablocie wystawę minerałów, do której szybko włączyli się sami uczniowie, przynosząc gromadzone przez nich samych okazy. Obecnie, znacznie poszerzone zbiory, pieczołowicie identyfikowane i opisane, można podziwiać na każdej przerwie międzylekcyjnej. Towarzyszą im tablice poglądowe i opisy pojęć pomagające uczniom zrozumieć terminologię związaną z minerałami jak: geoda, szczotka, sekrecja, druza, konkrecja, klaster czy galena…
Spore zainteresowanie wyżej wymienionymi aktywnościami pozwala sądzić, że wprowadzona innowacja zagości w naszej szkole na dobre, stając się być może z czasem miejscową specjalnością, a może i nawet modelem spędzania wolnego czasu. Czego osobiście byśmy sobie życzyli…

I jak tu nie wierzyć poecie? Wszak to wszystko, to nic innego jak doskonała nauka poprzez… zabawę!

Zapraszamy na stronę innowacji:

Geocaching, czyli nauka poprzez zabawę z wykorzystaniem w turystyce

Krzysztof Śmiechowski
Gabriela Wardęga
Małgorzata Proskura-Buczak
Justyna Kus-Buć